Rozdział 6.
Wczorajszy dzień był taki ciężki. Do tego ta męcząca droga. Przez całą noc nie zmrużyłam oka, a to dlatego, że dojechaliśmy o 4:30 rano, w niedzielę. Chciałam iść spać, ale nie mogłam zasnąć. Usnęłam przed 9, a obudziłam się o 12:35.
- Idziecie z nami na plażę? - zapytał Liam wchodząc do naszego pokoju.
- Ja później dojdę! - poinformowałam go.
- A ja przyjdę z Amelią - odezwała się Lilka.
- Spoko!
Poszłam do łazienki przebrać się w strój po mnie weszła Lily, przez drzwi można było usłyszeć, że rozmawia z kimś przez telefon. Nie zdołałam usłyszeć o czym ani z kim.
- Lily szybciej! - krzyknęłam.
- Zaraz, szykuję się!
Usiadłam na fotelu, czekając na kuzynkę, która wyszła dopiero po 20 minutach.
- Co tak długo? - uniosłam się z krzesła, patrząc pytająco na Lily.
- Szykowałam się - przewróciła oczami.
- Dobra, chodź! - powiedziałam.
Zamknęłam pokój i ruszyłam na plażę, z daleka zauważyłam sylwetkę Zayna, więc poszłam w tamtą stronę rozłożyłam ręcznik obok Malika i położyłam się na niego. To znaczy na ręcznik, nie na Zayna.
- Idziesz? - zapytał
- Gdzie? - zmrużyłam oczy.
- Do wody.
Odwróciłam się w stronę Lily, ale jej nie było na swoim ręczniku. Panika zaczęła się we mnie rozchodzić. Dopiero ujrzałam ją w wodzie z Niallem i Harrym.
- Okey - zgodziłam się już całkiem wyluzuwana.
Razem poszliśmy do wody, która była naprawdę ciepła. Zaczęliśmy się chlapać i topić na żarty nawzajem. W pewnym momencie potknęłam się o kamień przez co serio zaczęłam się topić, kiedy zaczynałam tracić przytomność na brzeg wyciągnął mnie mulat.
- Mia, wszystko okey? - zapytał Niall.
- Tak - odpowiedziałam.
- Na pewno? - spojrzał na mnie Liam.
- Tak - powiedziałam lekko się już denerwując.
- Okey, wracajmy! - rzucił Hazz.
Wyszliśmy z plaży kierując się do hotelu, który znajdował się nie daleko. Byłam zła na siebie, bo pewnie gdyby nie ja zostalibyśmy dłużej na plaży. Poszłam do łazienki ubrałam się w:
- Lily zostań tu! - rozkazałam. - Idę na miasto.
Opuściłam hotel "PLAZA" i poszłam szybkim krokiem do miasta. Kupiłam sobie wiele różnych pamiątek i ciuchów. Na mieście spotkałam Zayna.
- Mia co ty tu robisz? - zapytał.
- Wyszłam na zakupy, a ty?
- Umm - zawahał się - Mam spotkać się z dziewczyną.
- Aha - uśmiechnęłam się tajemniczo - Kto jest tą szczęściarą?
- Ona! - wskazał palcem na dziewczynę zbliżającą się w naszą stronę.
- Hej! - przywitała się całując Zayna.
- Pezz to jest Mia - przedstawił nas sobie - Mia to jest Perrie.
Podałyśmy sobie dłoń z niesmakiem.
- Ja już idę! - poinformowałam ich - Życzę miłej randki.
- Pa - pożegnał się Zayn.
Pezz natomiast pomachała ręką, od razu wiedziałam, że się nie polubimy.
-----------------------------
Znowu nudny co nie? xd
No cóż, mam nadzieję, że się to
Znowu nudny co nie? xd
No cóż, mam nadzieję, że się to
później rozkręci i mam nadzieję, że
będziecie czytać ten blogg ;**
będziecie czytać ten blogg ;**
3kom=next!
Nom nudny nie no żart całkiem niezły. *-*
OdpowiedzUsuńsuperr czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :**
OdpowiedzUsuńwspaniały! *-*
OdpowiedzUsuńfajny
OdpowiedzUsuńbardzo fajny! :) czekamy na next:)
OdpowiedzUsuńWiesz co... Bardzo super
OdpowiedzUsuń