Rozdział 16.
Zayn od ostatniego żartu trochę się na mnie zdenerwował, ale nie rozumiem dlaczego, bo ja się świetnie bawiłam, byłam blisko niego, a on był taki kochany. Czułam się przy nim jak księżniczka, w momencie kiedy tak się mną opiekował. Szkoda, że w momencie kiedy wyznawał mi uczucia ja nie umiałam zrobić tego samego. Żałuję tego, jak niczego wcześniej. Dzisiaj był dzień, w którym musiałam się pożegnać z chłopakami, gdyż jadą w trasę.
- Pa - powiedziałyśmy w trójkę stojąc na powietrzu.
- Pa - odpowiedzieli.
To była ich pierwsza, prawdziwa trasa koncertowa. Chciałam aby się świetnie bawili i nie żałowali decyzji, którą podjęli. Weszłyśmy do środka. Tracy z Lily usiadły sobie w kanapie, a ja pobiegłam na górę przebrać się w ciuchy do pracy. Potem szybko wsiadłam do auta i odjechałam. Pod lokalem byłam dość szybko, chociaż nie śpieszyłam się za bardzo. Weszłam do środka i od razu weszłam do szatni, by szybko zacząć zbierać zamówienia, bo bar był przepełniony klientami jak nigdy przedtem.
- Amelio możemy porozmawiać? - spytał Ted.
- Jasne - zgodziłam się.
Poszłam za nim do jego gabinetu, gdzie był również Pan Malik. Wiedziałam, że to nie wróży nic dobrego.
- Mia, mamy za dużo pracowników w firmie, a ponieważ ty ostatnio zrobiłaś sobie sama wolne - zawahał się i wziął głęboki oddech - Bardzo mi przykro, ale muszę Cię zwolnić.
- Dobrze - powiedziałam starając się ukryć swój smutek.
- Masz tu wypłatę - pan Yaser, podał mi do ręki kopertę - Do widzenia.
Zeszłam na dół, powstrzymując łzy i szybko wchodząc do szatni skąd zabrałam wszystkie swoje rzeczy. Ostatni raz spojrzałam na drzwi mojej szafki i ladę przy której już prawdopodobnie nie stanę. Otworzyłam drzwi i zamknęłam je. Wsiadłam do swojego auta i odjechałam. Dopiero w domu popłakałam się, moja siostra i kuzynka próbowały mnie pocieszać, ale nic nie zdziałały! Nagle zadzwonił telefon.
- Halo? - powiedziała do słuchawki Lily. - Nie...Zajęta...Przykro mi...Do usłyszenia.
- Kto to? - zapytałam.
- Twój szef. - przewróciła oczami.
Czego właściwie chciał mój szef? Po co dzwonił...Czy coś nie tak? Przestało mnie to interesować już po paru minutach oglądania czadowego filmu. W pewnym momencie przełączyłam program na inny i natknęłam się na wywiad z ONE DIRECTION!
- Zayn czy to prawda, że umawiasz się z nie jaką Amelią Green? - zapytała reporterka.
- Nie - zaprzeczył - Mia to tylko moja przyjaciółka.
- A jak wyjaśnisz te zdjęcia? - zapytała pokazując na ekranie zdjęcia moje i Zayna trzymających się za ręce. - Czy nadal twierdzisz, że nic was nie łączy?
- Tak. Nic nas nie łączy. - powiedział - Ale nie mogę zaprzeczyć, że nie czuję do niej niczego więcej niż tylko przyjaźń.
- A wy chłopcy? - zwróciła się do reszty - Co sądzicie o Amelii?
- Amelia to świetna przyjaciółka - zaczął Liam.
- Można na nią zawsze liczyć - stwierdził Harry.
- Dobrze by pasowała do Zayna, jest zupełnie uparta tak jak on - uśmiechnął się Niall.
- Byli by świetną parę - zakończył Louis.
Wyłączyłam telewizor. Nie mogłam już słuchać tego, co oni mówili. Ja i Zayn nie pasujemy do siebie, bo ona ma dziewczynę. Kocham Go! O rany...motam się we własnych myślach. Już sama nie wiem co czuję. Czuję, że mam w nim wsparcie, jako u przyjaciela, czuję, że kiedy nasze usta po raz pierwszy się zetknęły jest między nami jakaś silniejsza więź...Więź której nikt nie byłby w stanie rozdzielić. Siedziałam i rozmyślałam, ale z tych moich zamyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć i ujrzałam Eleanor. Dziewczyna była cała zapłakana. Nie wiedziałam co się stało, zaprosiłam ją do środka. Dziewczyna rozgościła się i powiedziała:
- Nie wiem, jak sobie poradzić z tym, że Louis wyjechał i to na tak długo - łzy spływały po jej policzkach.
- Nie płacz. - pocieszałam ją - Czas szybko zleci.
Przytuliła się do mnie, a ja odwzajemniłam uścisk. Chciałam ją jakoś pocieszyć. Włączyłam na Eskę i obie zaczęłyśmy tańczyć, by się choć na chwilę oderwać od rzeczywistości. Taniec to jedyne co poprawia mi humor. Wiedziała, że Eleanor też, bo na jej twarzy pojawił się uśmiech, nie długo po tym taniec przerwało nam pukanie, była to Dan.
- Hej, musimy pogadać - powiedziała. - O hej El!
- Może masz ochotę zatańczyć? - spytałyśmy.
- Chętnie.
Rzuciła torebkę na blat w kuchni i zaczęła uczyć nas kroków, które były takie proste i fajne, że musiałyśmy je komuś pokazać. Tylko obecnie nie było komu, bo moja siostra poszła do pracy, a Lily do znajomych. Ale tańczyłyśmy same dla siebie przy czym miałyśmy bekę.
- Pa - powiedziałyśmy w trójkę stojąc na powietrzu.
- Pa - odpowiedzieli.
To była ich pierwsza, prawdziwa trasa koncertowa. Chciałam aby się świetnie bawili i nie żałowali decyzji, którą podjęli. Weszłyśmy do środka. Tracy z Lily usiadły sobie w kanapie, a ja pobiegłam na górę przebrać się w ciuchy do pracy. Potem szybko wsiadłam do auta i odjechałam. Pod lokalem byłam dość szybko, chociaż nie śpieszyłam się za bardzo. Weszłam do środka i od razu weszłam do szatni, by szybko zacząć zbierać zamówienia, bo bar był przepełniony klientami jak nigdy przedtem.
- Amelio możemy porozmawiać? - spytał Ted.
- Jasne - zgodziłam się.
Poszłam za nim do jego gabinetu, gdzie był również Pan Malik. Wiedziałam, że to nie wróży nic dobrego.
- Mia, mamy za dużo pracowników w firmie, a ponieważ ty ostatnio zrobiłaś sobie sama wolne - zawahał się i wziął głęboki oddech - Bardzo mi przykro, ale muszę Cię zwolnić.
- Dobrze - powiedziałam starając się ukryć swój smutek.
- Masz tu wypłatę - pan Yaser, podał mi do ręki kopertę - Do widzenia.
Zeszłam na dół, powstrzymując łzy i szybko wchodząc do szatni skąd zabrałam wszystkie swoje rzeczy. Ostatni raz spojrzałam na drzwi mojej szafki i ladę przy której już prawdopodobnie nie stanę. Otworzyłam drzwi i zamknęłam je. Wsiadłam do swojego auta i odjechałam. Dopiero w domu popłakałam się, moja siostra i kuzynka próbowały mnie pocieszać, ale nic nie zdziałały! Nagle zadzwonił telefon.
- Halo? - powiedziała do słuchawki Lily. - Nie...Zajęta...Przykro mi...Do usłyszenia.
- Kto to? - zapytałam.
- Twój szef. - przewróciła oczami.
Czego właściwie chciał mój szef? Po co dzwonił...Czy coś nie tak? Przestało mnie to interesować już po paru minutach oglądania czadowego filmu. W pewnym momencie przełączyłam program na inny i natknęłam się na wywiad z ONE DIRECTION!
- Zayn czy to prawda, że umawiasz się z nie jaką Amelią Green? - zapytała reporterka.
- Nie - zaprzeczył - Mia to tylko moja przyjaciółka.
- A jak wyjaśnisz te zdjęcia? - zapytała pokazując na ekranie zdjęcia moje i Zayna trzymających się za ręce. - Czy nadal twierdzisz, że nic was nie łączy?
- Tak. Nic nas nie łączy. - powiedział - Ale nie mogę zaprzeczyć, że nie czuję do niej niczego więcej niż tylko przyjaźń.
- A wy chłopcy? - zwróciła się do reszty - Co sądzicie o Amelii?
- Amelia to świetna przyjaciółka - zaczął Liam.
- Można na nią zawsze liczyć - stwierdził Harry.
- Dobrze by pasowała do Zayna, jest zupełnie uparta tak jak on - uśmiechnął się Niall.
- Byli by świetną parę - zakończył Louis.
Wyłączyłam telewizor. Nie mogłam już słuchać tego, co oni mówili. Ja i Zayn nie pasujemy do siebie, bo ona ma dziewczynę. Kocham Go! O rany...motam się we własnych myślach. Już sama nie wiem co czuję. Czuję, że mam w nim wsparcie, jako u przyjaciela, czuję, że kiedy nasze usta po raz pierwszy się zetknęły jest między nami jakaś silniejsza więź...Więź której nikt nie byłby w stanie rozdzielić. Siedziałam i rozmyślałam, ale z tych moich zamyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć i ujrzałam Eleanor. Dziewczyna była cała zapłakana. Nie wiedziałam co się stało, zaprosiłam ją do środka. Dziewczyna rozgościła się i powiedziała:
- Nie wiem, jak sobie poradzić z tym, że Louis wyjechał i to na tak długo - łzy spływały po jej policzkach.
- Nie płacz. - pocieszałam ją - Czas szybko zleci.
Przytuliła się do mnie, a ja odwzajemniłam uścisk. Chciałam ją jakoś pocieszyć. Włączyłam na Eskę i obie zaczęłyśmy tańczyć, by się choć na chwilę oderwać od rzeczywistości. Taniec to jedyne co poprawia mi humor. Wiedziała, że Eleanor też, bo na jej twarzy pojawił się uśmiech, nie długo po tym taniec przerwało nam pukanie, była to Dan.
- Hej, musimy pogadać - powiedziała. - O hej El!
- Może masz ochotę zatańczyć? - spytałyśmy.
- Chętnie.
Rzuciła torebkę na blat w kuchni i zaczęła uczyć nas kroków, które były takie proste i fajne, że musiałyśmy je komuś pokazać. Tylko obecnie nie było komu, bo moja siostra poszła do pracy, a Lily do znajomych. Ale tańczyłyśmy same dla siebie przy czym miałyśmy bekę.
***
Minęło już parę dni, a ja nie mogę spać, bo wciąż myślę o Zaynie i o tym co powiedział mi kilka dni wstecz. Pogodziłam się z moimi "rodzicami", ale pomimo to nadal żywię do nich urazę o to, że nie powiedzieli mi, że jestem adoptowana. Ostatnio też prawie nic nie jem, i chudnę tak twierdzi mój lekarz. Tęsknię za nimi. Zeszłam na dół do kuchni, wychodząc na taras, na dworze było ciepło...Naprawdę. Usiadłam na jednym z leżaków i tam siedziałam, w pewnej chwili chciałam nawet skończyć do basenu, ale powstrzymała mnie Tracy.
- Mia, jutro pójdziemy do terapeutki, osobiście Cię tam zaprowadzę - powiedziała - A teraz proszę idź spać!
- Chciałabym, ale nie mogę zasnąć.
- Tęsknisz za nim? - spytała.
Przytaknęłam.
- Tak.
- Pomyśl, że jest obok Ciebie, że czujesz jego ciepło - zaproponowała - I zaśnij!
- Dzięki, ale jeszcze tu posiedzę - stwierdziłam - Dobranoc.
Na niebie świeciły gwiazdy patrzyłam na nie, dużo sobie wyobrażając, jednak lepiej byłoby aby był przy mnie Zayn, wtedy nie byłoby tak samotnie, a byłoby romantycznie. Woda w basenie była taka ciepła, jak powietrze. Wskoczyłam do wody i pływałam, oraz nurkowałam, ale sama. Z jednej strony, fajnie było mieć cały basen dla siebie, a z drugiej tak dziwnie. Dlatego wyszłam i ułożyłam się na leżaku przykrywając ciepłym ręcznikiem. Posłuchałam rady siostry i usnęłam przy "boku Zayna". Obudził mnie telefon. Spojrzałam na zegarek i była 3 w nocy. Dzwonił Malik.
- Hej - powiedział - Nie mogę spać.
- Hej - przywitałam się - Ja też nie mogę. Ciągle o Tobie myślę.
- Ja o Tobie też, ale słyszę jakbyś spała.
- Bo zasnęłam za radą Tracy, abym wyobraziła sobie Ciebie przy boku i...usnęłam - wyznałam.
- Też z niej skorzystam.
Może nie spaliśmy jeszcze ze sobą, ale kochałam go. Nie mogliśmy zasnąć, bo wiedzieliśmy, że jesteśmy daleko od siebie. Długo jeszcze potem rozmawialiśmy, Malik śpiewał mi nawet piosenki, wtedy naprawdę czułam jakby był obok. Smutno mi było tylko, że nie widziałam jego uśmiechu kiedy go rozbawiałam. Zayn zaproponował mi abym została ich menagerką do końca, bo przecież ja załatwiłam im pierwszą trasę, reszta chłopaków nie miała nic przeciwko, tylko że decyzja należała do mnie
- Tak! - wykrzyknęłam do telefonu.
- To fajnie. Wyślę do Ciebie kogoś kto podwiezie Cię do nas!
- A gdzie jesteście?
- We Francji.
- Um, okay. - zgodziłam się. - Dobranoc.
Zasnęłam.
- Mia, jutro pójdziemy do terapeutki, osobiście Cię tam zaprowadzę - powiedziała - A teraz proszę idź spać!
- Chciałabym, ale nie mogę zasnąć.
- Tęsknisz za nim? - spytała.
Przytaknęłam.
- Tak.
- Pomyśl, że jest obok Ciebie, że czujesz jego ciepło - zaproponowała - I zaśnij!
- Dzięki, ale jeszcze tu posiedzę - stwierdziłam - Dobranoc.
Na niebie świeciły gwiazdy patrzyłam na nie, dużo sobie wyobrażając, jednak lepiej byłoby aby był przy mnie Zayn, wtedy nie byłoby tak samotnie, a byłoby romantycznie. Woda w basenie była taka ciepła, jak powietrze. Wskoczyłam do wody i pływałam, oraz nurkowałam, ale sama. Z jednej strony, fajnie było mieć cały basen dla siebie, a z drugiej tak dziwnie. Dlatego wyszłam i ułożyłam się na leżaku przykrywając ciepłym ręcznikiem. Posłuchałam rady siostry i usnęłam przy "boku Zayna". Obudził mnie telefon. Spojrzałam na zegarek i była 3 w nocy. Dzwonił Malik.
- Hej - powiedział - Nie mogę spać.
- Hej - przywitałam się - Ja też nie mogę. Ciągle o Tobie myślę.
- Ja o Tobie też, ale słyszę jakbyś spała.
- Bo zasnęłam za radą Tracy, abym wyobraziła sobie Ciebie przy boku i...usnęłam - wyznałam.
- Też z niej skorzystam.
Może nie spaliśmy jeszcze ze sobą, ale kochałam go. Nie mogliśmy zasnąć, bo wiedzieliśmy, że jesteśmy daleko od siebie. Długo jeszcze potem rozmawialiśmy, Malik śpiewał mi nawet piosenki, wtedy naprawdę czułam jakby był obok. Smutno mi było tylko, że nie widziałam jego uśmiechu kiedy go rozbawiałam. Zayn zaproponował mi abym została ich menagerką do końca, bo przecież ja załatwiłam im pierwszą trasę, reszta chłopaków nie miała nic przeciwko, tylko że decyzja należała do mnie
- Tak! - wykrzyknęłam do telefonu.
- To fajnie. Wyślę do Ciebie kogoś kto podwiezie Cię do nas!
- A gdzie jesteście?
- We Francji.
- Um, okay. - zgodziłam się. - Dobranoc.
Zasnęłam.
***
Obudziłam się wcześnie, bo o 5:29, gdzie spać poszłam dopiero około 4, ale dalej nie mogłam zasnąć. Dziwnie się czułam, ze świadomością że Zayn jest daleko ode mnie. W pewnym momencie przypomniało mi się co Zayn zaproponował mi przez telefon.
- Dzisiaj już go spotkam - powiedziałam do siebie.
Wstałam z leżaka, który był nawet wygodny i poszłam do pokoju. Włączyłam VIVE i zaczęłam się pakować, przy czym tańczyłam. Nie czułam się w ogóle zmęczona. Przed 8:00, bo o tej miała odebrać mnie taksówka zadzwoniłam do Polski, by załatwić im dodatkowy koncert, oczywiście nie było z tym problemu, a jak się okazało bilety sprzedały się bardzo szybko, bo po 30 minuatch umieszczenia w internecie ogłoszenia.
- Pozdrów chłopaków - powiedziały moje współlokatorki.
- Jasne, Pa - pożegnałam się.
Wsiadłam do auta, załatwiając jeszcze parę spraw związanych z koncertami. Szukałam chętnych na laptopie i sporo ich znalazłam. Zgodziłam się na prawie wszystkie. Zmęczyło mnie jednak to szukanie i usnęłam.
- Ariana wstawaj! - budziły mnie jakieś głosy.
- Chłopaki? - spytałam zaspana.
- Tak! - przytulili mnie - Słyszeliśmy, że załatwiłaś nam więcej koncertów.
- Nie gniewacie się? - przymrużyłam oczy.
- Nie no co ty? Dzięki - od każdego z nich dostałam buziaka w policzek. - To gdzie je zagramy?
Podałam im do ręki listę na której były wszystkie koncerty.
- Jej! Jedziemy do Polski! - krzyczał uradowany Niall.
W tamtym momencie przypomniałam sobie Mayę. Wyjechała do Polski, na kilka dni, a dlatego, że jej rodzicom tak się spodobało zamieszkała tam na stałe. Ale już dawno się z nią nie kontaktowałam, nie jestem pewna czy nadal tam mieszka, a gdyby tak było to by była świetna okazja, by ją spotkać i pogadać z nią.
- Zaraz przyjdę muszę gdzieś zadzwonić - powiedziałam.
Miałam tylko wielką nadzieję, że nie nie zmieniła numeru telefonu. Weszłam do ich domu zasiadając na sofie. Wybrałam numer do koleżanki i czekałam. Po trzech sygnałach ktoś odebrał telefon.
- Maya? - zapytałam.
- O hej Ariana, przepraszam że nie dzwoniłam, ale byłam bardzo zajęta, miałam za dużo castingów i w ogóle - przepraszała.
- Eh, to dlatego nie odbierałaś - rzuciłam szybko - Mieszkasz jeszcze w Polsce?
- Nom, a co? - wyczułam jak się uśmiecha.
- Za trzy dni, będę tam. Będziemy mogły się spotkać o ile nie będziesz zajęta.
- Nie, dzisiaj mam ostatnie zdjęcia na obecny sezon, możemy się spotkać! - powiedziała uradowana - A co sprowadza Cię do Polski?
- Koncert One Direction, bo widzisz....
- One Direction? Tych One Direction? - przerwała mi. - O rany, ile masz biletów?
- Nie mam biletów, bo jestem ich menagerką - osunęłam szybko słuchawkę, by nie usłyszeć jej pisków. - Dobra zadzwonię później.
Wstałam z sofy i podeszłam do chłopaków, którzy siedzieli w kuchni zjadając coś. Dla mnie też przygotowano i podstawiono pod nos. Jedzenie było naprawdę dobre, już dawno takiego nie jadłam. Byłam pewna, że to nie oni gotowali, a zarazem ciekawa, kto tak dobrze gotuje? Ale zapomniałam oczywiście o tym, że oni są sławni i na pewno mają doświadczonego kucharza.
- Właściwie Ariana, jak udało Ci się załatwić wolne w pracy i to na tak długo? - zainteresował się Zayn.
Nie chciałam mówić prawdy, bo wyszłoby na to, że jego ojciec jest zły, bo to tak naprawdę on mnie zwolnił. Nie jestem głupia! Ted nie zwolniłby mnie z własnej woli, bo gdyby chciał zrobiłby to już dawno.
- Zwolniłam się. - skłamałam.
- Dlaczego, wydawało mi się, że dobrze płacą? - spytał Liam.
- Nie chodziło o pieniądze, tylko o to, że zdecydowałam się studiować - a to akurat była prawda, bo nie dawno poszłam na castingi, muszę poczekać tylko na wyniki.
- A co chcesz studiować? - zapytał z kolei Louis.
- Taniec.
- Naucz nas tańczyć - poprosił Niall.
- My potrafimy tańczyć - upierali się Zayn i Harry.
- Taa! - fuknęłam pod nosem. - To pokażcie.
Liam, Louis i Niall nie fatygowali się za to Hazz i Zayn wyszli na środek i zaczęli tańczyć. Nie wychodziło im to najlepiej, a wychodziło bardzo śmiesznie. Prawdę mówić to świetni z nich piosenkarze, ale kiepscy tancerze. Po obiedzie, poszłam na górę rozpakować swoje rzeczy. W rozpakowywaniu pomógł mi Zayn.
- Mia... - przygryzł nerwowo dolną wargę - Sorry, za to, że ostatnio złapałem Cię za rękę...Nie chciałem, to znaczy chciałem, ale...
- Spoko Zayn, trzymanie za ręce to pierwszy krok - rzuciła, wychodząc z pokoju.
Zayn zrobił zdziwioną minę, która po chwili zmieniła się w pytającą, a Malik pobiegł za mną.
- Nie rozumiem - pokręcił głową.
- Trudno - wzruszyłam ramionami.
Poszłam do łazienki wziąść prysznic po ciężkiej i męczącej podróży.
- Dzisiaj już go spotkam - powiedziałam do siebie.
Wstałam z leżaka, który był nawet wygodny i poszłam do pokoju. Włączyłam VIVE i zaczęłam się pakować, przy czym tańczyłam. Nie czułam się w ogóle zmęczona. Przed 8:00, bo o tej miała odebrać mnie taksówka zadzwoniłam do Polski, by załatwić im dodatkowy koncert, oczywiście nie było z tym problemu, a jak się okazało bilety sprzedały się bardzo szybko, bo po 30 minuatch umieszczenia w internecie ogłoszenia.
- Pozdrów chłopaków - powiedziały moje współlokatorki.
- Jasne, Pa - pożegnałam się.
Wsiadłam do auta, załatwiając jeszcze parę spraw związanych z koncertami. Szukałam chętnych na laptopie i sporo ich znalazłam. Zgodziłam się na prawie wszystkie. Zmęczyło mnie jednak to szukanie i usnęłam.
- Ariana wstawaj! - budziły mnie jakieś głosy.
- Chłopaki? - spytałam zaspana.
- Tak! - przytulili mnie - Słyszeliśmy, że załatwiłaś nam więcej koncertów.
- Nie gniewacie się? - przymrużyłam oczy.
- Nie no co ty? Dzięki - od każdego z nich dostałam buziaka w policzek. - To gdzie je zagramy?
Podałam im do ręki listę na której były wszystkie koncerty.
- Jej! Jedziemy do Polski! - krzyczał uradowany Niall.
W tamtym momencie przypomniałam sobie Mayę. Wyjechała do Polski, na kilka dni, a dlatego, że jej rodzicom tak się spodobało zamieszkała tam na stałe. Ale już dawno się z nią nie kontaktowałam, nie jestem pewna czy nadal tam mieszka, a gdyby tak było to by była świetna okazja, by ją spotkać i pogadać z nią.
- Zaraz przyjdę muszę gdzieś zadzwonić - powiedziałam.
Miałam tylko wielką nadzieję, że nie nie zmieniła numeru telefonu. Weszłam do ich domu zasiadając na sofie. Wybrałam numer do koleżanki i czekałam. Po trzech sygnałach ktoś odebrał telefon.
- Maya? - zapytałam.
- O hej Ariana, przepraszam że nie dzwoniłam, ale byłam bardzo zajęta, miałam za dużo castingów i w ogóle - przepraszała.
- Eh, to dlatego nie odbierałaś - rzuciłam szybko - Mieszkasz jeszcze w Polsce?
- Nom, a co? - wyczułam jak się uśmiecha.
- Za trzy dni, będę tam. Będziemy mogły się spotkać o ile nie będziesz zajęta.
- Nie, dzisiaj mam ostatnie zdjęcia na obecny sezon, możemy się spotkać! - powiedziała uradowana - A co sprowadza Cię do Polski?
- Koncert One Direction, bo widzisz....
- One Direction? Tych One Direction? - przerwała mi. - O rany, ile masz biletów?
- Nie mam biletów, bo jestem ich menagerką - osunęłam szybko słuchawkę, by nie usłyszeć jej pisków. - Dobra zadzwonię później.
Wstałam z sofy i podeszłam do chłopaków, którzy siedzieli w kuchni zjadając coś. Dla mnie też przygotowano i podstawiono pod nos. Jedzenie było naprawdę dobre, już dawno takiego nie jadłam. Byłam pewna, że to nie oni gotowali, a zarazem ciekawa, kto tak dobrze gotuje? Ale zapomniałam oczywiście o tym, że oni są sławni i na pewno mają doświadczonego kucharza.
- Właściwie Ariana, jak udało Ci się załatwić wolne w pracy i to na tak długo? - zainteresował się Zayn.
Nie chciałam mówić prawdy, bo wyszłoby na to, że jego ojciec jest zły, bo to tak naprawdę on mnie zwolnił. Nie jestem głupia! Ted nie zwolniłby mnie z własnej woli, bo gdyby chciał zrobiłby to już dawno.
- Zwolniłam się. - skłamałam.
- Dlaczego, wydawało mi się, że dobrze płacą? - spytał Liam.
- Nie chodziło o pieniądze, tylko o to, że zdecydowałam się studiować - a to akurat była prawda, bo nie dawno poszłam na castingi, muszę poczekać tylko na wyniki.
- A co chcesz studiować? - zapytał z kolei Louis.
- Taniec.
- Naucz nas tańczyć - poprosił Niall.
- My potrafimy tańczyć - upierali się Zayn i Harry.
- Taa! - fuknęłam pod nosem. - To pokażcie.
Liam, Louis i Niall nie fatygowali się za to Hazz i Zayn wyszli na środek i zaczęli tańczyć. Nie wychodziło im to najlepiej, a wychodziło bardzo śmiesznie. Prawdę mówić to świetni z nich piosenkarze, ale kiepscy tancerze. Po obiedzie, poszłam na górę rozpakować swoje rzeczy. W rozpakowywaniu pomógł mi Zayn.
- Mia... - przygryzł nerwowo dolną wargę - Sorry, za to, że ostatnio złapałem Cię za rękę...Nie chciałem, to znaczy chciałem, ale...
- Spoko Zayn, trzymanie za ręce to pierwszy krok - rzuciła, wychodząc z pokoju.
Zayn zrobił zdziwioną minę, która po chwili zmieniła się w pytającą, a Malik pobiegł za mną.
- Nie rozumiem - pokręcił głową.
- Trudno - wzruszyłam ramionami.
Poszłam do łazienki wziąść prysznic po ciężkiej i męczącej podróży.
--------------------------------
Cześć :* Jak wam się podoba rozdział 16?
Oby nie był taki zły...Ciężko nad nim pracowałam
i mam nadzieję, że nie na marne ;) Ja mam również drugiego blogga
i jakby ktoś mógł zajrzeć to zapraszam! Jest również o Zaynie ;***
i jakby ktoś mógł zajrzeć to zapraszam! Jest również o Zaynie ;***
Tu jest link:
Tylko, że obecnie są dopiero dwa rozdziały ;d Za niedługo kolejny,
bo właśnie nad nim pracuję... <3
4kom=next <3
Ps. Jestem bardzo wdzięczna za komentarze w poprzednim rozdziale ;)
Bardzo dziękuję <3
4kom=next <3
Ps. Jestem bardzo wdzięczna za komentarze w poprzednim rozdziale ;)
Bardzo dziękuję <3
Ekstraaaaa :* Next
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój blogg ;) Zaczęłam o czytać od niedawna, ale bardzo mnie wciągnął. Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Wiesz, jak miło mi to słyszeć? Że komuś podoba się to co piszę :**
UsuńSuper next <3
OdpowiedzUsuńnext *-*
OdpowiedzUsuńCudo :***
OdpowiedzUsuń<33 Next <33
OdpowiedzUsuńRozdziała jak zawsze mi się podoba <3 Teraz mam czas to skomentuje <3 Czekam na kolejny ! <3
OdpowiedzUsuńZapraszamd o mnie : dd-fanfiction.blogspot.com
Cudnyy :**
OdpowiedzUsuń