Rozdział 12.
Pytałam Malika dlaczego mnie unika, ale nie odpowiedział tylko mnie olał. Wtedy dopiero zabolało.
Moja kuzynka i blondynek wciąż dziwnie się zachowywali, ale nie mam pojęcia z czym to miało związek.
Eleanor jako jedyna wiedziała, że podoba mi się Zayn. Wiedziałam, że mogłam jej ufać i wiem, że nikomu by
nie wygadała. Ale co prawda kiedy jej o tym powiedziałam nie okazała zaskoczenia. Raczej się ucieszyła.
Ale co w tym fajnego? No co? Kocham się w chłopaku, z którym łączy mnie tylko przyjaźń.
- Mia! - zawołała mnie Tracy.
- Co? - spytałam.
- Chodź! - rozkazała.
Wyszłam z swojego pokoju. W salonie zauważyłam Perrie. Jej blond włosy dzisiaj wyglądały dzisiaj
bardzo dobrze. Miała na twarzy miej makijażu niż w dniu kiedy ją poznałam. Miała na sobie piękną
sukienkę, która dobrze podreślała jej sylwetkę. A ja? Ja byłam ubrana w jeansy. Weszłam do pomieszczenia
gdzie siedzieli już wszyscy. Usiadłam na jednym z foteli. Zayn i Pezz okazywali sobie czułości, na
co nie mogłam patrzeć, a El posyłała mi współczujące spojrzenia.
- Mia, możesz na mnie spojrzeć? - zapytała Danielle siedząca obok "zakochanej pary".
- Jasne - odwróciłam głowę z niechęcią.
- Masz może ochotę na piżamaparty? - pytała.
- Pe...
- Fajny pomysł! - przerwała mi Pezz - Mogę z wami?
- Tak - zgodziła się Dan.
- Fajnie.
- Wiesz ja i Mia wolałybyśmy spędzić ten wieczór rozmawiając - powiedziała Elka - Dlatego, my nie
przyjdziemy na wasze piżamapraty. - posłała mi spojrzenie.
- Aaa no tak, wolimy pogadać.
Zayn dziwnie na mnie spoglądał z resztą tak samo jak na El. Myślę, że on wie że nie lubię jego
dziewczyny. No cóż, może właśnie dlatego nie chce mieć z mną nic wspólnego, bo jej nie lubię. Obie z
resztą się nie lubiłyśmy. To widać było po naszym zachowaniu. Po chwilowym posiedzeniu w salonie, na
które nie wiadomo po co mnie zwołali, poszłam z Elenor do jej pokoju. Zamknęłyśmy drzwi, a ona klapnęła
na łóżko. Usiadłam na krześle i odethnęłam:
- Dzięki. Nie przepadam za Perrie - podziękowałam.
- Spoko, też za nią nie przepadam - wyznała.
Przez pewnien czas uśmiechałyśmy się w ciszy, gdy...dostałam poduszką. Głośno krzyknęłam i oddałam
tym samym. Potem Elka uruchomiła laptopa i weszłyśmy na Twittera, gdzie zobaczyła filmik. Popatrzyła
na mnie pytajaco. Wzruszyłam ramionami i zachichotałam pod nosem. Ona odsłuchała go do końca i tak
jak ja i Doniya uznała, że powinni zacząć karierę piosenkarską. Ale ja jednak obawiałam się, że nie
było kiedy. Gdyż musieli mnie bronić, ale ja im nie każę. Wolałabym zginąć z pistoletu tego gościa niż
to, że stracą szansę na swoją karierę i to przeze mnie. Ostatnio w ogóle zaczęłam dostawać więcej
tajemniczych s-msów i telefonów. Zayn zabronił mi je odbierać, bo bał się, że nas namierzą. Nie
chciałam robić nic przeciwko niemu, ale nie chciałam, aby stracili sznasę na karierę. Poszłam do
łazienki i odebrałam kolejny telefon.
- Halo - powiedziałam do słuchawki.
- Zginiesz!
- Kim jesteś? Czego chcesz? - dopytywałam.
- Nie ważne kim. Chcę Ciebie.
- Czemu mnie? - dziwiłam się, że rozmawiam z mordercą.
- ... - po drugiej stronie zapanowała cisza.
Wiedziałam, że koleś mnie namierzył i, że już tu jedzie. Nie wiedziałam co zrobić musiałam się ich
jakoś pozbyć. To ja mam zginąć a nie oni.
Pobiegłam do góry do Eleanor.
- El, uciekajcie stąd z chłopakami. Rozmawiała z tym mordercą i parawdopodobnie namierzył mnie.
- Co?! - jej mina była nie do opisania, była wystraszona i zszokowana - Zayn!
Opuściła pokój. Cholera! Nie chciałam, żeby mu mówiła. Do drzwi ktoś zapukał, pobiegłam by być pierwsza, ale Harry mnie wyprzedził. W drzwiach stali męszczyźni zamaskowani i uzbrojeni. Styles najwidoczniej domyślił się kto to i sprzedł jednemu z nich kopa, to samo zrobił z drugim. Goście dość się
wkurzyli i wprosili się do środka, i wtedy rozpoczęła się wojna. Zczęli się bić, a do dwóch kolesi
dołączyli jeszcze dwójka. Eleanor zaciągnęła mnie do góry i zamknęła. Zaczęłam się straszliwie martwić,
bo to przeciez wszystko moja wina. Próbowałam się stamtąd wydostać, ale drzwi były zamknięte. Dopiero po upływie jakiś 30 minuatch kopnęłam mocno w drzwi i zbiegłam na dół. Zastałam tam policję i karetkę oraz leżącego na podłodze Louisa, którego właśnie zabierali. Łzy spłynęły po moich policzkach.Wiedziałam, że to wszystko moja wina. Podbiegłam do niego, akurat w tamtym momencie wynosili go na noszach, i szepnęła tylko jedno słowo "Przepraszam", Lou poruszył lekko głową na znak zgody. Zamknęłam drzwi i chciałam pobiec na górę, ale ta głupia Perrie nie zastanawiała się, by mnie dobić.
- Wszystko przez Ciebie! - krzyknęła.
- Perrie - syknęła Eleanor.
- No, a co może powiesz mi, że jest inaczej? - zwróciła się do Elki.
- Tak to moja wina - powiedziałam bliska płaczu - Wiem co zrobiłam! Odpuściłabyś sobie tych zbędnych słów!
Pobiegłam na górę, a dokładniej na taras i usiadłam pod ścianą domku. Czułam się gorzej niż zazwyczaj. Nigdy, ale to chyba nigdy się z nią nie dogadam. Ona chyba na serio lubiła patrzeć jak ktoś cierpi. Po jakimś czasie przeszło mi trochę, więc się ogarnęłam i razem z Eleanor pojechałyśmy do szpitala. Znalazłyśmy go dzięki nawigacji i kartce z adresem od lekarza. Weszłyśmy do wnętrza budynku i poszłyśmy do sali chłopaków.
- Hej, jak się czujecie? - zapytała El naszych przyjaciół.
Ja weszłam tam trochę nieśmiało, skłoniłam głowę i nic nie mówiłam, prócz tego, że wciąż powtarzałam "Przepraszam", a oni wciąż powtarzali "Nie szkodzi".
- Szkodzi! - odezwałam się wreszcie - To przeze mnie, ale ja tylko chciałam abyście wrócili do Bradford i poszli do x-faktora, by rozwijać swoją karierę, słowo!
- Co? Mia naprawdę nic się nie stało. Jutro wyjdziemy i będzie dobrze, bo nic nam ogólnie nie jest. - powiedział Zayn.
- Ale pójdziecie do x-factora? - spytałam ocierając łzy.
- Tak - zgodzili się chóralnie.
- Naprawdę? - razem z Elką podskoczyłyśmy ze zdziwienia.
- Tak - powtórzyli.
Uścisnęłam każdego po kolei. Zaczęliśmy zamawiać bilety na prom i rozmawiać co zaśpiewają na pierwszym castingu i jak się ubiorą, zaczęliśmy się zastanawiać również nad nazwą. Cieszyłam się, że chłopcy mi wybaczyli. Potem ja i dziewczyna Louisa wróciłyśmy do domu.
--------------------------------------------------
Siemka! Jak się macie?
Jak wam się podoba rozdział? Mam nadzieję, że
nie jest zły. Jak widzicie kawałek w moim bloggu
był kryminalny i jak widać właśnie się zakończył....
4kom=next ♥♥
Fajowy xd Next!
OdpowiedzUsuńEkstra! :* Next <3
OdpowiedzUsuńInteresujący. Czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńSuper !!! :**
OdpowiedzUsuńTo dawaaj Następny :**
Kocham >3
OdpowiedzUsuńAj loff jor blog ! XD
OdpowiedzUsuń